FEZZ AUDIO jest firmą specjalizującą się we wzmacniaczach lampowych. To audiofilska część producenta transformatorów toroidalnych, TOROIDY.pl, również do zastosowań audio.
Fezz Audio powstała w 2014 roku, a jej pierwszym produktem był wzmacniacz zintegrowany LAURA. Testujemy jej dzielony wzmacniacz składający się z przedwzmacniacza SAGITA oraz wzmacniacza mocy TITANIA POWER, obydwa w wersji EVOLUTION. To pierwszy test tych produktów na świecie.
„„TITANIA” BRZMI GROŹNIE, prawda? Nazwa ta sugeruje coś bardzo mocnego, wyjątkowego. Tymczasem Sagita z Titanią grają w niezwykle kulturalny i, można by powiedzieć, delikatny sposób (…)”
„Bo to taki właśnie system, bardzo przyjemny. Jeśli ktoś lubi tak zwane „lampowe granie”, to jest w dobrym miejscu. Ale „lampowe” bez przynudzania, dodajmy. Dźwięk polskiego systemu jest bardziej otwarty niż to, co dostaniemy ze wzmacniaczem Silver Luna Evolution, jest też lepiej kontrolowany. Ale to wciąż ten sam sposób myślenia o muzyce. ”
„ŻEBYŚMY SIĘ DOBRZE ZROZUMELI: Titania oferuje wysoką moc, napędzi więc nawet dość trudne kolumny w całkiem sporym pomieszczeniu. Jeśli chcecie państwo zagrać jeszcze mocniej i w dużym pokoju, można po jakimś czasie sięgnąć po drugą Titanię tworząc system z dwoma monoblokami. W jakiś 85% przypadków pojedynczy wzmacniacz będzie zupełnie wystarczający.
Z polskim systemem, czyli z przedwzmacniaczem Sagita i końcówką mocy Titania, dostajemy wciągający, energetyczny dźwięk o ciepłym charakterze. To jest TO, czego szukają ludzie myśląc o „lampie”. A przy tym wysokie tony są energetyczne, a atak dynamiczny. Bas schodzi bardzo nisko i dopiero mocne, tranzystorowe wzmacniacze potrafią zejść jeszcze niżej i lepiej go kontrolować.
Być może najważniejsze z tego wszystkiego będzie to, że polski wzmacniacz jest niebywale uniwersalnym urządzeniem. Grał mocno skompresowane utwory po równie dobrze, jak jeszcze mocniejszy rock, ale nie miał żadnych problemów z klasycznym jazzem, ze wspaniałym FRANKIEM SINATRĄ, któremu towarzyszył duży band, czy z intymną wersją Personal Jesus JOHNY’ego CASHA. Bo to piękne urządzenie(a), zarówno z zewnątrz, jak i od strony muzycznej. Jest z czego być dumnym.”
Cały test do przeczytania TUTAJ